Nie mogę tego wrzucić w inne foldery -...
To jest z nasion w woreczku na ulicy sprzedawanym. Tak będą rolnicy szkoleni. Po holendersku w języku polskim.
Jak już udało się (z tego co pisali w internecie) dostać do polityki pierwszego reżysera? kamerzystę? filmów porno i jednego z pierwszych raperów prezentujących kwitnącą po mału kulturę hip-hopową. To były nie tylko piosenki, które chcieliśmy słuchać, a nie jakieś groźby wyszukiwać w nich, czy tajnych przekazów.
To moja propozycja i nie wiem jak daleko to zajdzie, ani kiedy, ale powinna powstać partia, która też ma siłę, a nie dyskutuje z nikim, kto nie ma wspólnego interesu.
Problem w kwestii hodowlii w polskich warunkach, czy rozmowy o warunkach szklarniowych to odrębna kwestia do załatwienia.
Nie trzeba wiele wiedzeć więcej, niż sprzedawca przeszkolony w zakresie wydawania określonych gatunków z określonym stężeniem THC, czy innych substancjach zawartych w "trawie".
Karty sklepowe musiały by posiadać taką funkcję, jak karty zbliżeniowe, rejestrowane tak samo, jak karty telefoniczne - na dowód osobisty.
Dodatkowe zabezpieczenia mogą wyglądać tak jak autoryzacja za pomocą sms'a na numer zarejestrowany na dany dowód osobisty.
Nie polecam wycinania drzew, ani sadzenia po całej Polsce i nie tylko dlatego, że warunki są różne, ale potrzebna jest uprawa przede wszystkim warzyw.
Spędziłem w Holandii pracując w rolnictwie przede wszystkim tyle czasu, że spokojnie mogę podjąć się rozmowy którą możliwie wolał bym skrócić do pytania, czy już nam wolno, czy już wystarczająco wykazaliśmy się pracowitością, a nie złodziejstwem i marnotrawstwem.
Potrzeba inkubatorów (takich lamp jakie widziałem na filmikiach w telewizji, jak jeszcze ją miałem) do wykluwania piskląt, a jajka nie mogą być tak drogie, żeby potrzebne były białka z mięsa wyrastającego na sztucznych wspomagaczach.
Holandia, to kraj w którym bardziej dbają o zdrowy tryb życia? Nie tylko ! O zdrowe odżywianie, jak widziałem naturalnie wyhodowane np. marchewki, cebulę, czy ziemniaki (pyry z tego co wiem, to tylko w Poznaniu, nie istotne, bulwa spod ziemi).
Ziemia się nie wyjałowi, jak się zagospodaruje ziemię na miejscu innej uprawy corocznie zmieniając ją z sąsiadującym rolnikiem.
Takie programy nawet mają w Holandii, gdzie więkość informacji jest automatycznie (jakoś tam, nie znam się, nie przyglądałem się) wyświetlana, żeby pilnowali i co czwarty rok cały pozostający w stanie regeneracji - posiew trawy (chyba pospolitej - tak się mówi u nas na trawę dla np. koni?).
Owce mogą służyć za kosiarki, a nadmiar futerka może być nie tylko exportowany, ale i na np. licencjach franchisowych (nie pamiętam jak to się dokładnie pisze) przerabiane na tkaniny, by można było założyć tańsze skarpety bawełniane. Zwłaszcza w białych nie śmierdzą stopy.
Czas trochę zaktualizować panujące warunki, które wszystkich już duszą, tylko nie każdy ma tyle siły przebicia, żeby być słyszalnym choćby odbijanym echem, czy - niestety z braku odwagi. Kłótnie nie są dowodem odwagi, a wszelkie afery i sytuacje o których społeczeństwo nie chce czytać nie powinno być publikowane - nigdzie !
Od tego jest Sądownictwo, Wymiar Prawa itp.
Nie znam się, nigdy nie chciało mi się tyle patrzeć na telewizor jak nudnie siedzą faceci których nie zrozumiał bym do dzisiaj.
Powiedzmy, że to wspólny głos, projekt zwany pomysłem dla dobra sprawy, no i nie ma co czekać aż np. Popek Monster będzie miał tyle głosów, że utworzy partię głosu ulicy, który się przyda bardziej w pracy, niż w więzieniach.
Nie stać Państwa na pokarm w miejscach, gdzie conajmniej ciężko kupić - np. Służba Zdrowia itp.
Nie gadam głupot, mogę mówić co chcę, a co zobaczyłem tam gdzie już byłem wystarczy mi, by podtrzymywać swoje zdanie i pozwolić Głowom Państwa (wszyscy politycy na czele z Panem Prezydentem) przedyskutować to, bo nie chcę brzmieć jak Dyktator, tylko cichy sufler, którego jeszcze zdążycie kiedyś uraczyć czymś smacznym - mam np. na myśli schabowy z pyrami (WLKP).
Nie wszystko co piszę jest mądre, warte czytania, ale nie obrażam nikogo i nie mam zamiaru wszczynać jakichkolwiek ruchów buntu, oporu, czy aktywować mocy z innego świata o którym nie raz napiszę w swoich pisanych pracach artystycznych. Dla mnie to sztuka napisać coś nie myśląc sto lat, czy to ma sens, czy to ktoś w ogóle przeczyta. Nie trzeba skończyć szkoły wyższej, żeby napisać książkę, która jeszcze w postaci tekstu luźno pisanego nie żadko w różnych stanach psychicznych (np. używki, których już nie ma, a niektóre moim zdaniem będą jeszcze potrzebne, ale to nie tematy na teraz).
Nie bawię się już od dawna w odkrywanie nowej wiedzy, nie mam dostępu (nie pamiętam nazwy) do grona New Science na portalu społecznościowym. Nie ważne. Nie mam nic do udowadniania, tylko do powiedzenia dla tych, którzy chcą tego słuchać, czytać, nie ważne. Moim hobby są gry, a nie tylko sztuka pisania, czy malowania/szkicowania/rysowania (nie dbam o nazewnictwo, bo rzadko chodziłem do szkoły).
Amsterdam pięknie wyglądał, jak go oglądałem na żywo. Nie wiem jak teraz sprawy się mają w ogóle na świecie, bo mam dość fałszywych informacji bez potwierdzeń, a często nawet sensu (nie mówię już o wyrządzonych szkodach np. na psychice po takim ciężkim "fakcie" dostępnym powszechnie do czytania).
Adam Thiede.
P.S. Nie mam ochoty zmieniać nazwiska, żeby udowadniać komukolwiek skąd pochodzę, gdzie się urodziłem, czy opowiadać historii, których nie znam. Nie będzie książek autobiograficznych, jak się nie dożyje późnej starości, bo w moim przypadku tyle czasu by takowa wymagała...
Wszelkie prawa zastrzeżone do zamieszczonego tutaj tekstu przez Adama Thiede.
Taka notatka na moje wystarczy.
Pozdrawiam normalnych i nienormalnych !